Rani Manicka "Matka Ryżu"

Skoro pisałam juz o ulubionych moich pisarzach Bliskiego Wschodu to moze teraz troche o tych z Azji?

Rani Manicka nie jest co prawda moja ulubioną pisarką rodem z Azji ale przeczytanie pięciuset stronicowej ksiązki zajęło mi niespełna dwa dni podczas tegorocznego ulropu na Krecie toteż uwazam ze to lektura warta pozytywnej opinii.
Tak jak wspomniałam wyżej w tegoroczne wakacje moj małzonek zadbal abym miała strickte globtroterski wypoczynek i w ciagu 2 tygodniowego wyjazdu na wakcje doslownie na 2 dni udalo mi sie go namowic do lezenia na plazy plackiem od rana do wieczora.
I wlasnie w te dwa dni "Matkę Ryżu" przeczytałam z zapartym tchem. Moze w dwa i pol gdzie te pol to dojazdy samochodem z punktu widokowego A do punktu widokowego B :) kochanie kocham Cie :* i było mi bosko.







Jest to debiutancka powieść pisarki hinduskiego pochodzenia która przedstawia losy pewnej sagi Malajskiej rodziny w ostatnim stuleciu. Najbardziej spekularna i zjawiskowa w tej książce jest jednak jej forma. Autorka ułożyła fabułe we wspomnienia poszczegolnych członkow rodziny i w ten oto inny od pozostalych powieści wykreowała historię. W tle tych zawikłanych niestety niekiedy opowieści poszczegolnych osób, poznajemy wydarzenia ówczesnej Malezji, jak i szczegolowa charakterystyke bohaterów i ich pogmatwane ale bardzo ekscytujące losy.
Ksiazka zawierajaca dużo opisów fauny i flory tamtej częsci świata. Wartka akcja sprawia, że czyta sie ją błyskawicznie.

Trudna niekiedy bo dosyc obszerne opisy wojny japońskiej w tle z calym jej okrucienstwem do przyjemnych nie należa, trochę smutna momentami i niektórzy stwierdzić mogą ze wrecz jest przytłaczająca ale calosciowo chyba raczej warta przeczytania bo np. w moim odczuciu to raczej napawająca nadzieją lektura gdzie Ci bardziej spostrzegawczy doszukają się tzw. drugiego dna.

Z pewnoscia przypadnie do gustu romantyczkom chociażby ze względu na osobliwość i kobiecość jaka z tej książki emanuje. Polecam też chociażby dla bogatego słownictwa, wplecionych w fabułe przepisów kuchni Malajskiej...ja testowałam dwa i musze przyznać, ze wyjątkowo smaczne wbrew moich wszelkim oczekiwaniom. Bardziej wrażliwym na ból i cierpienie odradzam...



W mojej ocenie ksiązka zasluguje na 4-.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz