Jestem pod urokiem programu "Floyd uncorked." na Travel Channel.
Jest to właściwie seria programów o francuskich winach prowadzonych przez dwóch urokliwych gentlemenów z których jeden jest keeperem a drugi entuzjastą trunków winnych ale także restauratorem, szefem kuchni, wydawcą i znawca tematyki kulinarnej. Keith Floyd prezentuje najlepsze regiony winiarskie Francji. Nie
czyni tego sam jak wspomniałam ponieważ ma do pomocy prawdziwego speca od tego trunku -
Jonathana Pedleya. Degustują znane bądź warte uwagi
wina z Burgundii, Prowansji i kilku innych regionów. Floyd nie byłby
sobą, gdyby nie przemycił jakiś przepisów jak na prawdziwego szefa kuchni przystało. Przy deskrypcji każdego regionu można znaleźć opisy lokalnych dań i sposobów na
ich przygotowanie.
Mnie jako wielkiej wielbicielce tego alkoholu bardzo ten program przypadl do gustu nie tylko ze względów naukowych bo w końcu warto wiedziec co pić a czego nie ale także z uwagi na fakt, ze jest program prowadzący bezpretensjonalnie we wdzięczny i lekki sposób a prowadzący uczą na co zwracać uwagę przy zakupie i wyborze wina ale także czego się wystrzegać. Nie tylko wzbogaciłam swoja wiedze w tematyce wina co warto zrobić zeby nie popełnic gafy w towarzystwie ale także w zakresie róznych kulinarnych ciekawostek regionalncyh ponieważ jak pisałam wyżej przy okazji opowiadań o winie prowadzący przedstawiają propozycje przekąsek najbardziej odpowiednich do poszczególnych rodzajów tego trunku. Nie zawsze bowiem wiemy co do wina podać i niestety miałam wątpliwą przjemność u znajomych zastać widok orzszków i chipsów serwowanych do wina. Feeee!
Jak dla mnie jest to idealny program na niedzielne wiosenne popołudnie :)
Jaka szkoda, że Floyda niestety nie ma juz wsród nas :( [*]
Gorąco polecam wszystkich chętnym doszlifowania swoich informacji ww tematyce, która jak wielu wiadomo, jest jak rzeka, ale jaka miła rzeka :)
Mój blog to subiektywna relacja prozatorska o dziennych zmaganiach, wartych przeczytania książkach, ale także: przewodnik turystyczny po Bliskim Wschodzie i nie tylko bo takze savoir vivre w pigułce dla każdego ponieważ słomy z butów wystającej nie cierpię, zbiór moich własnych przepisów na coś z niczego i tych bardziej wyszukanych. Innymi słowy: osobisty miszmasz, pachnący Chanel i Diorem, ubrany w szpilki z Harrodsa i w kolorze blond :) Do czytania którego serdecznie wszystkich zapraszam