balkonowe kwiatki - marzenie ściętej głowy :)

Odkąd od póltora roku P. walczy z sąsiadką z dołu oraz spółdzielnią w zwiazku z naszym teoretycznym jej zalaniem ( bo praktycznie jest to wina spółdzielni która źle wyprofilowała balkony w całym naszym bloku i te z naprzeciwka także ) ja cierpię katusze na skutek nie posiadania kwiatów na balkonie w sezonie letnim :(

Na początku zeszłego roku mój balkon mógł sie pochwalić  pieknymi 3 dużymi skrzynkami petuni i pelargoni zwisających, licznymi sadzonkami bratków i byczków a nawet dwoma małymi iglaczkami które sie pięknie hodowały. Na dowód czego załączam zdjęcie:


I wtedy to jak za jednym ruchem magicznej różczki całą moją pracę przy sadzeniu, doglądaniu i pielegnowaniu moich ukochanych kwiatków szlag trafił-kwiaty wywiozłam do mamy ( niestety na zmarnowanie bo mimo ogromu miłosci do mojej rodzicielki reki do roslinek ona nie posiada ) a balkon uległ prawie całkowitej destrukcji młotem i kilofem w rekach mojego meża i kilku panów "fachowców".


Taki rozdłubany i bez gresu, z kawałkami folii, szpachli i innych narzedzi które kuły moje oko, balkon straszył przez kolejny caluteńki rok.

Pelna nadzieji że z nastaniem wiosy i lata sprawa sie wreszcie sfinalizuje- tj. balkon zostanie odpowiednio zabezpieczony przed przeciekaniem i polozona tez bedzie nowa terakota a co za tym idze wreszcie bede mogla oddac sie balkonowemu ogrodnictwu bez reszty-niestety po raz kolejny zderzylam sie z rzeczywistoscia ktora to wcale rozowa nie byla. Okazalo sie ze aby cokolwiek na tym nieszczesnym balkonie zagospodarowac musimy poczekac do orzeczenia ( kolejnego pragnę zaznaczyc ) spoldzielni.
Ma to nastapic w najblizszy czwartek co cieszy mnie niezmiernie  lecz nauczona doswiadczeniem z przeszlosci nie wpadam jeszcze w zachwyt :) i przedwczesne spazmy zwiazane z ewentualna mozliwoscia dostosowania balkonu do przyjemnego użytkowania :)

Marzy mi sie balkon pelen kwiatów ze stoliczkiem drewnianym i krzesełkami jaki to miałam w latach poprzednich gdzie mozna było na swiezym powietrzu, w ciszy i zieleni moich wychuchanych roslinek spozywac weekendowe sniadanka i wieczorne winko popijac :)
Lecz na chwilę obecną jednak nie pozostaje mi nic innego jak pocieszac sie, faktem, ze chociaz inne panie domu eleganckie balkony prezentowane na zdjęciach poniżej, mają :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz