z teatrem za pan brat: Współczesny i Polonia

Początek dnia rozpoczynam jak zwykle od porannej czarnej kawy jak i wymiany maili z Ewusią :)
Cieszę sie niezmiernie, że juz ją mam z powrotem bo kilku dniowa przerwa spowodobana jej trudnym i z powikłaniami porodem była dla mnie trudna :)

Wczoraj wieczorem znalazłam chwilę, żeby zajrzeć do repertuaru Teatru Współczesnego.
Na wiosnę byłam z Mamą na przezabawnej sztuce z Borysem Szycem " Udając ofiarę" którą polecam histerykom i frustratom bo to nazywana przez krytyków "łobuzerska parafraza Hamleta".
Bracia Presniakow ( reżyserski duet braci filologów )  w sposób zręczny ale zabawny ukazują jak zachowania ludzkie, czesto na granicy patologi stają sie normą społeczną. Całość jest komiczna a momentami wręcz absurdalna ale jakże bardzo prawdziwa :)

Lato jest niestety trochę tzw.  sezonem ogórkowym jeśli chodzi o życie kulturalne w Warszawie pewnie z uwagi na czeste urlopy aktorów scenicznych ale i nie tylko.
Nie mniej jednak upatrzyłam sobie spektakl na wrzesień o którym ostatnio pisała prasa. Jest to mianowicie sztuka zatytyułowana "Skarpetki, opus 124" wyreżyserowana przez Macieja Englerta z Piotrem Fronczewskim i Wojciechem Pszoniakiem w rolach glównych.  Zgodnie z wypowiedzią samego Piotra Fronczewskiego cyt. "....( sztuka ) opowiada historie dwóch aktorów którzy spotykają się, aby przygotować wspólny spektakl w formie wieczoru poetyckiego. Są to wyraziste osobowości, które znają swoje doświadczenia i osiągnięcia, ale nie darzą się zbyt wielką sympatią. Podczas konfrontacji tych dwóch postaci słyszymy, że życie im się nie udało, jest pełne rozczarowań, niespełnień i samotności. A wszystko opowiedziane bardzo zabawnie, co w dużej mierze jest zasługą inteligentnego dialogu. Rzecz dzieje się w teatrze i dotyczy aktorów oraz sztuki, ale ma też wymiar szerszy. Symbolizuje los każdego człowiekaktóry opowiada historię dwóch starszych mężczyzn. "

Premiera tak jak wspomniałam we wrześniu :) dla zainteresowanych-> http://www.wspolczesny.pl/teatr/rep/rep1009.html

Może uda mi sie tez wyciągnąc P. na "Wakacje na Placu Konstytucji"

W lipcu i sierpniu moża tu od godz. 17ej obejrzeć m.in.
"Pchła Szachrajka" została przygotowana z okazji stulecia urodzin Jana Brzechwy. Spektakl zabarwiony klimatem poetyckiej zabawy, wciągający młodą widownię do wspólnej zabawy. Dobre tempo, świetny kontakt z najmłodszą widownią, bezpretensjonalność, staranne podawanie tekstu, to główne atuty spektaklu


"Starość jest piękna"

Starość jest piękna" - Protest przeciwko kultowi młodości.

Greta Garbo dożyła 85 lat. Umierała samotnie. Jej ostatnie słowa brzmiały ponoć tak: "Miałam cudowne, wspaniałe życie". Nie wiadomo, czy naprawdę je wypowiedziała, czy też jest to fantazja, w którą chcemy wierzyć, jakby stanowiły gwarancję, że można przeżyć życie niczego nie żałując.
Bohaterami tekstu Esther Villar są ludzie starzy - ci właśnie, którzy wszystkiego żałują, którzy czują się oszukani przez życie, przez bliskich, przez współpracowników, dzieci, społeczeństwo, zmiany ustrojowe, kulture, religię, przemysł kosmetyczny, systemy ubezpieczeniowe itd.
Na Placu Konstytucji starcy domagać się będą swoich konstytucjonalnych praw.


Wakacje na Placu Konstytucji to pomysł Teatru Polonia na letni kontakt ze sztuką. Pod chmurką i z wstępem wolnym każdy może chociaz na chwilę oderwac sie od codziennosci i oddać teatralnym przyjemnościom :) 

Od jakiegoś czasu dość hucznie w mediach czytamy o problemach finansowych Teatru Polonia. W Gazecie Wyborczej czytamy: -pierwszy raz po pięciu latach pomyślałam sobie, że czas zwijać żagle - wyznała aktorka. - Nie mamy rezerw, straciliśmy płynność finansową, mówię to już teraz otwarcie. Nie ukrywam, że jestem zmęczona, coraz trudniej namówić kolegów na granie. Wszyscy gonią za pieniędzmi, jest coraz więcej seriali. Budżet fundacji się zeruje albo jest ujemny.

Na razie Krystyna Janda rozważa wystąpienie do ministerstwa o jednorazową pożyczkę. Taki zastrzyk pieniędzy mógłby na chwilę rozwiązać problemy finansowe jej teatrów.

Nie wszyscy jednak wiedzą, że Janda  jako jedna z pierwszych  podjęła wyzwanie stworzenia własnego, prywatnego teatru w Warszawie, Teatru Polonia. Jest to kobieta czynu: jest fundatorką i Prezesem Zarządu Fundacji Krystyny Jandy na Rzecz Kultury. Bardzo pracowita i szalenie zdolna jak dla mnie Polka :)

W maju 2006 roku otrzymała nagrodę "Medaille Charlemagne pour des Medias Europeens" (Medal Karola Wielkiego Europejska nagroda mediów) za wybitny dorobek aktorski, zaangażowanie w europejskie porozumienie między Wschodem i Zachodem oraz walkę o równouprawnienie kobiet.
W tym samym roku za rolę Tonki Babić w spektaklu Ucho, gardło, nóż (w jej własnej reżyserii) została nagrodzona prestiżowym Feliksem Warszawskim. Gra, śpiewa, reżyseruje, pisze felietony, wydała 6 płyt i 5 książek. Jest jedną z ulubionych aktorek Andrzeja Wajdy. Postanowieniem Prezydenta RP z dnia 18 października 2002, w uznaniu wybitnych zasług dla rozwoju Telewizji Polskiej, została odznaczona Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Kobieta "orkiestra" jak dla mnie bez dwóch zdan!!!
I uważam, że chociażby przez szacunek dla jej cieżkiej pracy dla kultury oraz aby wspomóc ją w jej ciezkiej sytuacji finansowej każdy chociaż raz powinien udać sie do jej teatru, żeby samemu ocenić jaki ogrom pracy włożyła dla naszej jakby nie było rozrywki :)
Zasługuje na to!













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz