fasolka z sezamem i chłodnik bez botwinki oraz takie tam pitu pitu

Cierpie na chwilowy brak weny twórczej i mam dziką ochotę na fasolke szparagowa w oliwie z oliwek posypaną sezamem. Zrobie chyba też zupkę z zielonego groszku z grzankami :) albo chlodnik z zielonych warzyw ( ogorek, szczypiorek, cebulka ) z kurczakiem na zimno.

Spieszę i wyjasniam wszystkim bardziej domyślnym, ze w ciąży nie jestem :) poprostu chyba nie ciążowa chwilowa zachcianka kulinarna.
Przepisu na fasolkę nie zamieszczam bo nie rozni sie on niczym od tradycyjnego z bulka tartą, jedyna własciwie roznica polega na zasmazce która robimy z oliwy z oliwek i sezamu a nie jak to ma miejsce w przypadku tej tradycyjnej fasolki-bulki tartej i maselka :)
Chlodnik do wybitnie trudnych rowniez sie nie zalicza:
Produkty potrzebne:
-kefir
-jogurt
-2 swieze ogorki
-szczypiorek i cebulka dymka
-koperek
-łyzka smietany
-ząbek czosnku obowiązkowo w moim przypadku :)
-sol i pieprz do smaku
-piersc z kurczaka

Sposob przygotowania:
Ogorki krojomy w paski. Szczypiorek z cebulka oraz koperek jak najdrobniej. Ząbek czosnku wyciskamy. Wszystko wrzucamy do naczynia do ktorego wlewamy kefir i jogurt a calosc dokladnie mieszamy. Dodajemy sol i pieprz do smaku. Na sam wierzch wrzucamy ugotowane ( ewentualnie lekko podsmazone ) paseczki z piersi kurczaka. Udekorować trzeba jak zwykle to w mojej kuchni sie dzieje natką pietruszki. Fajna lekka alternatywa do tradycyjnego chłodnika z botwinki.

Jest tyle pysznych potraw na które mam ochote a ktorych nie mam ochoty gotowac :) Moze to tylko chwilowy spadek formy spowodowany zalamaniem pogody. Mam przynajmniej taką nadzieję. A moze poprostu przepracowanie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz