kłopoty czasowe

Co prawda dopiero co pisałam o braku czasu ale ponieważ ponownie nie mogę się z niczym na ten cholerny czas wyrobić postanowiłam ponownie o tym napisać. Głównie za sprawą, że brak tego nieszczesnego czasu jest co raz bardziej dokuczliwy.
Nie mam kiedy pisać na blogu, nie mam kiedy wyjść z koleżanką na kawę, nie mam kiedy zrobić zakupów do domu nie mówiąc o typowych domowych zajęciach jak pranie i sprzątanie czy np. wyciszenie się i poczytanie jakiejś miłej dla duszy lektury.
Być może za późno wychodzę z pracy lub jestem za bardzo zmęczona jak z niej wracam. Jedno z dwóch. Nie zmienia to jednak postaci rzeczy, że czuję się bardzo nie komfortowo wiedząc, że nie jestem na siłach zrobić rzeczy które sobie zaplanowałam,  toteż aby jakoę uporać się zajęciami których nie miałam jak zrobić, dzisiaj postanowiłam wcześniej niż zwykle wstać.
I ku mojemu zdziwieniu udało mi się zrobić wszystko, wszystko to na co w każdy inny regularny dzień rano nie miałabym czasu.


Czyli: wykąpałam się,  umyłam, wysuszyłam i wymodelowałam włosy, zrobiłam Piterowi śniadanie do pracy, sobie też,  posłałam łóżko, opróżniłam zmywarkę, wykonałam też codzienną porcję brzuszków. Bez pośpiechu  się umalowałam i ubrałam.  I miałam, nawet chwile aby sprawdzić poranne wiadomości na TVN24.
Może zatem mając powyższe na uwadze cały sekret tkwi w tym aby wcześniej wstawać i później kłaść się spać? Nie mam jeszcze co do tego pewności ale zamierzam to na sobie sprawdzić przez kolejnych kilka dni.
Mam jednak obawy…
Jak jeszcze wcześniejsze wstawanie ranne nie jest tak trudne w moim przypadku,  tak późniejsze kładzenie się spać może być problematyczne L
Chociaż kto wie. Może jest to kwestia tzw. wejścia w rytm i zwyczajnie kilka dni się trzeba będzie przemęczyć aby potem wieńczyć triumphy J
Zobaczymy. Chciałąbym  bardzo żęby mi się udało i abym wreszcie wypracowała nowy udoskonalony plan organizacyjny dnia,  w którym na wszystko czasu mi starcza i w którym się nie spieszę,  bo tego nie cierpię.
W końcu innym się udaję toteż i mnie się pewnie uda.
Do tej pory byłam pewna, że jestem wybitnie zdolna jeśli chodzi o organizację swojego czasu oraz podział zajęć codziennych ale niestety zajęć i obowiązków przybywa a nie odwrotnie toteż z czasem zrobiło się w moim planie dnia ciasnawo.
Ale postanowienie jest i teraz jedynie postało mi wprowadzić je w życie celem realizacji.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz