Nie da się ukryć ze czas po prostu pędzi jak oszalały. Nie wiem, jakim cudem dzisiaj świętujemy drugą rocznicę ślubu :) po prostu nie wiem i pojąć nie mogę jak tak po prostu się stało ze to już dwa lata.
dla tych nie wtajemniczonych to na zdjęciu powyżej jestem ja i mój ślubny bo owszem, znamy się od dziecka czyli będzie z jakieś 27 lat :) |
Ktoś mi ostatnio powiedział ze pierwsze dwa lata małżeństwa są najtrudniejsze. Czy miał racje nie wiem, ale nawet, jeśli to my te najtrudniejsze dwa lata mamy to już za sobą :) i na dowód tego ze mamy się świetnie i kochamy się bardzo wybraliśmy się do naszej ulubionej greckiej knajpki Zorba a towarzyszyli nam nasi przemili sąsiedzi Włodek i Ania :)
Wydudliliśmy dwie butelki Retsiny, zjedliśmy grillowane mięsko, serek haloumi, papryczki nadziewane i sałatkę grecką i śmialiśmy się do rozpuku. W niedzielę robimy powtórkę z rozrywki, ale w wersji domowej, bo Włodek zaoferował się uraczyć nas krewetkami we własnym wykonaniu toteż niedzielne popołudnie mamy zamiar spędzić też w stylu śródziemnomorskim: wino, owoce morza i sjesta :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz