Czar prysł czyli śmierć mojej balkonowej bańki mydlanej

Krótko i na temat: w sobote ekipy do wykończenia balkonu nie będzie. Powód; bo tak!

Gotuje mi się w srodku na samą mysl  ze pan Kazio z panem Zenkiem znowu się wykrecili :( to jest frustrujące żeby panowie robole się tak szarogęsili  bo przeciez to jest 4 raz  keidy przekladają termin :( czas najwyższy chyba zmienic ekipie w innym razie przypłacę to nerwicą. 

Wczoraj wieczorem ponieważ pogoda jeszcze się wzięła i nie zepsula jak to ma miejsce w dniu dzisiejszym, poszliśmy z P. na spacer. Warunki do spacerowania mamy wymarzone bo wystarczy przejść na druga strone osiedlowej uliczki i jesteśmy w lesie kabackim i na polach gdzie rosnie kapustka i ziemniaczki. Cicho, ptaszki ćwierkały…w drodze powrotnej jednak oczom naszym ukazal się szokujący widok a mianowicie tabliczka na zdezelowanym starym składanym stoliku plastikowym na którym widnial napis:

UWAGA! TEREN I AZYL BEZDOMNYCH. PROSZĘ NIE PRZECHODZIC, ZA EWENTUALNĄ POMOC DZIĘKUJEMY. 


I faktycznie. Teren wielkościowo nie duży bo co najwyżej mogł mięc 400 m.2 był ogrodzony kablem od żelazka albo lodowki, wejscie było obstawione zamrazarką, starymi kublami  po smieciach i wozkami dziecięcymi. Z tego co udalo nam się zerknąć troche głębiej ( nie chcieliśmy naruszac prywatności osób tam mieszkających zgodnie z ich wolą i życzeniem ) to troche dalej od lesnej dróżki były coś na wzór baraków lub prowizorycznie wykonanych z dykty szałasów. Widzialam nawet calkeim dobrze podtuczonego kota która gdzieś przemknął z jednego końca azylu do drugiego :) 
 
Widok zapierający dech w piersiach. W zyciu nie spodziewalibyśmy się takiego miejsca. I w zyciu nie spodziewalibyśmy się takiego miejsca w lesie kabackim!

Od razu   oboje przypomnieliśmy sobie Christianii  w Danii (http://pl.wikipedia.org/wiki/Christiania_(dzielnica_Kopenhagi)

Na pewno tam wrócimy żeby wesprzeć bezdomnych jakąś wyprawką i nie tylko :)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz