zgubne niezdecydowanie :)

Moje niezdecydowanie doprowadzi mnie kiedyś na skraj upadku :)
Obiecałam sobie ze będę nad sobą pracować jeśli chodzi o sprawne podejmowanie decyzji ale w dalszym ciągu makaron w hipermarkecie wybieram 40 minut :( zgroza. Muszelki czy świderki a może nitki? i tak w koło macieju do znudzenia :)

Nie wiem jakie będą skutki mojego niezdecydowania ale wiem, że jesli nie zrobię z tym coś pilnie to mogą być opłakane :(

Opłakany jest także aktualnie stan mojego portfela ponieważ nie mogłam się przekonać do 'baterii' perfum o której pisałam w poście poprzednim i ponownie wróciłam do wielbionych przeze mnie szyprów a całą resztę słodkich kwiatków tj. Chloe, Angel, Kenzo i Sonie Rykiel oddałam Rodzicielce :) Jest to chyba jedyny przykład, że jak chcę to potrafię być zdecydowana i konsekwenta ale mało pocieszający na całą resztę przykładów świadczących jaką ofermą jestem jeśli chodzi o podejmowanie decyzji :) Cóż. Nikt nie jest doskonały. Ja także, ale doskonale umiem sobie z tym radzić i na chwilę obecną mi to wystarcza :) 

Moje serce moje się raduję bo mam ponownie w swojej kolekcje mój ukochany Soir de Lune, Mitsouko oraz Sublime Jean Patou - jest to iskierka nadzieji ze może kiedyś uda mi sie być ze zdecdowaniem za pan brat :)  Gdybym tylko jeszcze była tak zdecydowana jeśli chodzi o sprawy bardziej przyziemne takie właśnie jak wybór makaronu lub papieru toaletowego byłabym w pełni szczęścia :)
Ciesze się że przynajmniej jestem zdecydowana jesli chodzi o milosc i oddanie rodzinie oraz o umiłowanie do szyprów :) a nad całą resztą pracę rozpoczynam od zaraz....w końcu praktyka czyni mistrza!





1 komentarz:

  1. Niestety praca nad sobą jest najmniej wdzięcznym zajęciem ;). Jak to mówią trzeba być twardym nie "mientkim" więc powodzenia ! :))))

    OdpowiedzUsuń