pare słów w kolejny mroźny i pełen śniegu dzień

Trudno nie pisać o pogodzie jak za oknem od rana prószy śnieg i przestać nie chce. I niech prószy. Co prawda dla mnie jako kierowcy nie jest to wymarzona pogoda to jednak uważam, że aura na dworze jest zdecydowanie bardziej pozytywna jak jest tak biało niż jakby miał być kolejny szary i bury zimny dzień bez śniegu. Mam jedynie nadzieje ze nie będziemy mieli w Warszawie powtórki z rozrywki ( mowa o feralnym poniedzialku o kotrym pisalam w poprzednim poscie ) 

Śnieg ma swoje plusy i minusy wiadomo, podobnie jak upały jakich doświadczyć mogliśmy w lecie, ja jednak upieram się, że fajnie że wreszcie nastała zima jaką lubię :) czyli biała zimna zima :)
Trudno się chodzi po chodnikach owszem, ale ileż czlowiek ma frajdy jak slyszy dźwięk chrzęszczącego pod butami śniegu :)
Toteż na przekór wszystkim tym którzy z uwagi na snieg jaki u nas od kilku dni zagościł,  się nie cieszą, marudzą i narzekają ja postanowiłam  się cieszyć  :)

W pracy mam dzisiaj dzień dłubanki więc wiele wiecej poza tymi kilkoma zdaniami powyżej obawiam się ze dzisiaj sklecić mi się nie uda. Tydzień zapowiada się intensywnie bo do środy muszę skończyć projekty nad którymi obecnie siedzę, czwartek i piątek jestem na szkoleniu a w sobotę jest przecież Rajd Barbórki na który bardzo chciałabym pójść w tym roku jako że wszystkie z poprzednich lata jakoś zawsze mnie omijały a to z powodu choroby albo przez roztargnienie o nich zapominałam. Jest to specyficzna impreza i jeśli pogoda będzie taka jak dzisiaj ( dla jasności załączam kilka zdjęć ) to z pewnością będzie to nie lada wyczyn dla wszystkich uczestników bo takie stricte zimowe warunki do łatwych nie należą. Adrenalina na pewno będzie ale o to w końcu chodzi J 

W międzyczasie jakieś kino, kawa z Martą, szybki dymek ( nie mój Mamo! ) z Adasiem i tydzień zanim się obejrzę z bicza strzeli.
Przeraża mnie szybkość z jaką czas leci. Doba jest za krótka.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz