romans

Intryguje mnie  definicja terminu „zawiść” i co ludźmi kieruje, że ta cecha charakteru się u niektórych z nas uwydatnia bardziej a u innym mniej. Co sprawia że stajemy się zawzięci, podli, przebiegli i nie przebierajmy  w środkach żeby tylko zdobyć swój określony i zamierzony cel po tzw. trupach.
Od razu przy okazji moich rozterek w tym temacie na myśl przychodzi mi przykład z życia wzięty. Przypadek mojej znajomej która od roku jest szykanowana ( prześladowana to za mocne słowo ) przez jakąś byłą kochanice swojego partnera. Małpa do niej wydzwania, napuściła też jakiegoś uprzejmego kolegę który to poinformował telefonicznie znajomą o całym występku jej narzeczonego bo w innym przypadku pewnie by się biedna nie dowiedziała i żyła w błogiej nieświadomości ale to wątek poboczny ;) Jakby tego było mało małpa jest tak zawzięta, że nawet jak moja koleżanka zmieniła numer telefonu to swoimi sposobami  zdobyła telefon do pracy koleżanki i teraz tam wydzwania. Jest na tyle perfidna i przebiegła, że robi to anonimowo bo z telefonów o numerach zastrzeżonych lub na kartę które po krótkim czasie są niedostępne. Telefony są głuche i nie wiem co mają na celu-chyba zasianie niepewności w związku tych dwojga ludzi którzy postanowili dać sobie drugą szansę a porzucona kochanka nie może się z tym pogodzić.

Sam jednak fakt, że kochanica się nie chce odczepić po porzuceniu,  jakby nie było, jest przygnębiający bo świadczy nie tylko o tym, że jest ona jakimś wyjątkowym elementem i prymitywem to na domiar złego mściwym i zawistnym.  Zamiast odejść jak na kochanice przystało i zachować resztki przyzwoitości  oraz uszanować decyzję drugiej osoby to postanowiła uskutecznić chory plan zniszczenia życia pary która chciała się z tego incydentu dźwignąć.  Nie zawsze ludzie bowiem w takich sytuacjach się rozstają więc proszę o rozważne osądy w tej kwestii jako że osoba w tym przypadku pokrzywdzona jest moją bliską znajomą która sobie cenię.  Czego jednak się spodziewać po prostej babie bo przecież żadna trochę mądrzejsza w tego typu vendetty i gierki bawić by się nie chciała. Takie systematyczne „przypominanie się” mojej koleżance z pewnością jej nie służy bo nie służyło by nikomu,  nie pomaga jej też zapomnieć o tej przykrej sytuacji  dlatego całym sercem jej współczuje  zarówno tego incydentu jaki jej partner zafundował jak i ciągnących się jak smród po gaciach następstw jego skoku w bok które trwają od roku i które to dotykają głównie ją i jej psychikę.
Przestroga dla wszystkich panów którym po głowie takie romansiki chodzą; nie wiadomo na kogo Pan trafisz więc zastanów się dwa razy-jedna kochanica może być dyskretna ale druga może wywrócić całe poukładane życie do góry nogami albo bóg wie co jeszcze. Szykanowanie, nagabywanie do przyjemnych nie należą zwłaszcza ze strony eks kochanki  vel rury mówiąc kolokwialnie J  Jeśli kochacie swoje partnerki, dziewczyny, narzeczone, żony to wystrzegajcie się pokus bo jak widać na załączonym przykładzie co raz więcej chodzi wywłok po ulicach które zdolne są do stosowania metod rodem z filmu sensacyjnego aby tylko postawić na swoim i w przypadku odrzucenia mścić się do upadłego. Nie sprawiajcie  bólu swoim połówkom jakim jest np. obniżenie własnej wartości oraz brak poczucia bezpieczeństwa i zaufania w związku. Skoro jesteście razem to po co szukać uciech gdzie indziej? Takie uciechy zazwyczaj kończą się w bardzo krzywdzący dla partnerów sposób.  Szkoda tracić to na co czasami długimi latami wspólnie z partnerem pracujemy bo zaufanie zdobywa się przecież na przełomie lat przebytych razem nieprawdaż?

Moja bogu ducha winna koleżanka cierpi odkąd się dowiedziała ze jej partner był niewierny. Chcąc zapomnieć i zaufać ponownie walczy ze swoimi wątpliwościami i jak już prawie jej się udaje to małpa się znowu uaktywnia. Z całą pewnością nerwy ma zszarpane i to zupełnie nie potrzebnie i nie z własnej winy a z głupoty partnera który nie doceniał i nie widział jakiego anioła ma pod swoich dachem. Ale dziewczyna silna jest więc wierze, że będzie dobrze a z czasem może palancicy która ja nęka się znudzi albo noga powinie i wtedy będzie można ją potraktować jej własną bronią.  Aktualnie rozmowa lub próby gróźb w grę nie wchodzą bo dowodów na palancicę brak. Skłonna jeszcze parknąć śmiechem na jakiekolwiek nasze próby jej zdemaskowania bo trzeba przyznać; ona wie i my wiemy, że to dzwoni ona ale nie mamy tego jak udowodnić toteż matnia. Jakiś babsztyl trzyma w szachu. Bleh!!! 
Najważniejsze jednak że  znajomej udało  się z tego bagna wygrzebać  :  realizuje się i ma cel w życiu :) Jestem z Tobą kochana moja a Ty wiesz doskonale o kim mowa :* Twój sekret jest ze mną bezpieczny i więcej szczegółów w tym temacie nie ujawniam co byś się nie lękała że sprawa znajdzie światło dziennie i wszystek się dowie o kogo chodzi.
Tyle w tym temacie przykrym bo przecież życie bądź co bądź jest piękne mimo chwilowych niepowodzeń i upadków. Trzeba tylko chcieć  dostrzec jego koloryt nawet jeśli czasami te kolorowe barwy wydają się być bardzo ciemne. Głowa do góry wszystkie zranione. Nosił wilk razy kilka… :):)

1 komentarz:

  1. Trochę dziwne .... bo tak naprawdę sprawę całkowicie i ostatecznie powinien rozwiązać ten...który nawywijał :/

    OdpowiedzUsuń