jesiennie

Lubię. Lubie jesien :) Bo jest pelna kolorow ktore ostatnio sa bliskie memu sercu tj. pomarancz, czerwony, braz. Gdyby tylko nie padalo slowa zlego o aurze za oknem bym nie powiedziala. Ale popaduje :)
Toteż grymaszę sobie ale nie za dużo.
Piotrek w dalszym ciągu chora. Kaszle i kicha tak ja na początu infekcji. Dostał drugi antybiotyk i drugi też tydzień siedzi bidaczysko w domu. Ja dzięki bogu wyszłam obronna ręką z tej infekcji ktora mnie dopadła chociaż też dała mi ona popalić. Jestem natomiast w zdecydowanie lepszej kondycji niż on. Wyjścia nia ma. Trzeba cierpliwie czekać az drugi antybiotyk w końcu zdusi zarazę doumentnie.
Gdyby sie udało Piterowi wykurowac do weeendu to może uda mi sie go namówic na wycieczke do Zalesia albo Łazienek na sesje jesienna fauny i flory :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz